Wczoraj było o problemach adaptacyjnych przedszkolaków, dziś o poparzeniach.
Co robić, gdy się to przydarzy nam, lub co gorsze naszym dzieciom.
Tydzień temu, 1 września poparzył się Filip. Wylał sobie na nogę wrzącą wodę. Przerażenie Jędrka i głupota (tak, dokładnie tak to postrzegam) teściowej sprawiły, że zamiast wsadzić nóżkę do zimnej wody, ona nacierała ją olejem. Powiedziała Jędrkowi, że jak wsadzi do wody, to dziecko umrze (!!!!!!!!!!!).
Rozum mu przywróciła dopiero sąsiadka, do której zadzwoniłam, żeby pobiegła zobaczyć co się u mnie dzieje (Dziękuję <3). Szybko zrobiła co trzeba i trochę przyniosło dziecku ulgę. Ja wpadłam do domu 3 minuty przed karetką.
Dlatego ten post. Chcę Wam pokazać, co wolno podczas oparzeń a czego nie.
Oczywiście życzę, byście nigdy tej wiedzy nie potrzebowali.
Wyróżniamy trzy stopnie oparzeń.
Pierwszy. Lekkie oparzenie, powodujące rumień i obejmujące wyłącznie naskórek. Nie występują pęcherze. Wystarczy wsadzić ranę pod zimną wodę, problem znika po kilku dniach nie pozostawiając śladu.
Trzeci. Najgorszy i najbardziej poważny. Obejmuje spore partie skóry, która staje się martwa i nie reaguje na dotyk. Ból odczuwa się jedynie na brzegach oparzenia, w miejscu rany nie czujemy nic. Rany są suche, woskowate, bez pęcherzy, barwy śnieżnobiałej lub szarawej.Wyleczenie jest jedynie częściowe. Oparzenie stopnia trzeciego zawsze pozostawia blizny.
Pierwsza pomoc przy oparzeniach.
W oparzeniach działamy bardzo szybko ochładzając ranę. Najczęściej zimną wodą.
W oparzeniach I i II stopnia trzymamy pod strumieniem zimnej wody oparzoną partię skóry od 10 do 15 minut (I stopnień), lub 30 minut w II stopniu.
W oparzeniu trzeciego stopnia chłodzimy jedynie kilka minut, tak by nie wprowadzić poparzonego w stan hipotermii. Nie wolno zanurzać chorego w wodzie ani też okładać śniegiem bądź lodem.
Poparzonej osobie niezwłocznie musimy zdjąć biżuterię, ponieważ poparzone partie będą puchnąć. Nie wolno też przekłuwać pęcherzy.
UWAGA!
Nie smarujemy rany żadnym tłuszczem, białkiem jaja kurzego ani mydłem, bo możemy zainfekować ranę! (tu poproszę gromkie brawa dla teściowej).
Jeśli chodzi o spirytus lub wódkę, to wolno jedynie przy oparzeniach I stopnia.
Jeśli poparzona została twarz, szyja, to układamy poparzonego na poduszkach i obserwujemy, czy nie ma problemów z oddychaniem.
Kochani, zapamiętajcie to proszę. Nie znacie dnia ani godziny...
Post powstał w oparciu o artykuł na stronie Medonet.
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku
ojej to straszne :( życzę szybkiego powrotu do sdrowia :* (tapewno zapamiętam Twoje rady )
OdpowiedzUsuńŚwietny post, bardzo przydatny. Zgadzam się, że nie wiemy kiedy taka wiedza może się nam przydać. Po prostu warto wiedzieć.
OdpowiedzUsuńwspółczuję... Cieszę się ze to tylko tak się skonczylo. Mój mąz jko dziecko miał poparzenie 3 stopnia na nogach i niestety skonczylo sie przeszczepem skóry i fatalnymi bliznami do konca zycia...
OdpowiedzUsuńPrzydatny post, Twoja Teściowa przeraża, skąd ten pomysł z olejem !
OdpowiedzUsuńdobrze, że sąsiadka zareagowała jak należy, dobrze, że powstał taki post ku przestrodze i z dobrymi radami :)
OdpowiedzUsuńojej biedaczek.
OdpowiedzUsuńKażdemu taka wiedza się przyda :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post.
OdpowiedzUsuńBuziaczkia dla Twojego synusia,mam nadzieję ,że już go tak mocno nie boli!!