Znowu zamarudziłam i nie pokazywałam się kilka dni. Musicie mi wybaczyć- przy dwójce maluchów czasami pada się z nóg :)
Zapytałby się ktoś, to czemu w takim razie zamiast spać siedzę przed kompem... Ano dlatego, że mi się właśnie obiad na jutro, bo nie wiem, czy pisałam, ale przy moich diabełkach ciężko jest coś ugotować. Samo obieranie ziemniaków z nimi to nie lada wyczyn... dla mojego układu nerwowego i ścian w kuchni :) Obaj się pchają i chcą rzucać ziemniaki do garnka... jakby na zawodu- który bardziej nachlapie :) Ale myślę, że ten "dzisiejszy" obiad wystarczy na dwa dni, więc mam nadzieję jutro "dychnąć" ;p
23:41
Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Znam dobrze taką pomoc kuchenną;) A ile potem sprzątania.
OdpowiedzUsuń