Test butelek UMEE na projekt wyprawka- Jaśkowe spostrzeżenia

Pisałam niedawno, że razem z Jaśkiem zakwalifikowaliśmy się do testowania antykolkowej butelki Umee 160 ml na projektwyprawka.

Testowaliśmy ją sobie spokojnie, aż w końcu przyszedł czas na nasze spostrzeżenia... Czy butelka się sprawdziła?
Butelka już na początku nam się spodobała. Jej ciekawy, designerski kształt i turkusowy kolor od razu wpadł nam w oko.

Anatomiczny silikonowy smoczek przypomina pierś kobiecą, jednakże Janek dwa dni oswajał się ze smoczusiem- w poprzednio używanej butelce był inny.

Smoczek jest wyposażony w odpowietrzacz, przez co skutecznie chroni dzidzi przed największym cholerstwem, jakie go może spotkać- kolką.
Smoczek jest idealnie dostosowany do noworodka- mleczko cieknie powoli, przez co unikamy zachłyśnięcia.

Jaki by jednak ten smoczek nie był- pamiętajmy, by nie zostawiać dziecka samego podczas karmienia!
Co to jest ten pierścień?

Ano proszę szanownego państwa, to jest "zatrzymywacz powietrza", czyli wspomniany wcześniej odpowietrznik, nie dopuszczający do tego, by dziecko nałykało się nie tylko mleka, ale też powodującego wzdęcia powietrza.

Ulala! Full wypas- brawa za pomysł!

Fajny kształt pozwala na wygodne trzymanie butelki.

Łatwo ją rozkręcić na części pierwsze, łatwo ją umyć, łatwo ją użytkować!

Butelka jest szczelna i trwała- przeżyła dwa upadki na podłogę, a będzie ich na pewno jeszcze więcej!
Pamiętacie, z czym miałam problem, podczas użytkowania wcześniejszej butelki?

Nie mieściła się w podgrzewaczu- Umee się mieści :)

Nie mieściła się w opakowaniu termicznym- ta się mieści.

Miarka się zmazała po ok. 3 tygodniach użytkowania- butelkę Umee testujemy niewiele ponad tydzień, jednak nie widzą jakichkolwiek objawów, by i tu się tak stało- jeknak zobaczymy to podczas dalszego użytkowania.