Okruszki się walają po podłodze, dywany i narzuty rozłożę dopiero wieczorem, jak bachorki zaśpią i w spokoju poodkurzam, pomyję i popastuję podłogi.
Teraz mam pół godzinki dla siebie, na kawkę i ciacho :)
Rano byliśmy z dzieciami ze święconką...
Filip: Stoją pany. Stoi zamek z piasku...
Marcin: Cicho Filip, tutaj mieszka Bozia...I tak przez całe 15 minut. Dobrze, że na dworze święcili, bo przynajmniej to ich gadanie jakoś się rozchodziło. Ale i tak, jak ksiądz chwilę zamilkł to tylko moje dzieci słychać było...
Poza tym, za rok, zanim pojedziemy święcić to zamiast śniadania dam im czekolady, to może nie będą tak ostentacyjnie rozwijać czekoladowych jaj i zajęcy i papierki wyrzucać na chodnik kościelny :D
Teraz nam się rozpadało, więc święta zapowiadają się średnio fajne.
Z ostatniej chwili...
Padłam...
Przyszedł Marcin z tatą...
Jędrek ma na szyi smycz a Marcin go ciagnie :D
hahaha
Wesołych :D
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku
Radosnych, ciepłych i zdrowych Świąt!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt ;)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt
OdpowiedzUsuńczego to dzieci nie wymyślą :D Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńHehe i takie wspomnienia sprawiają, że święta są wyjątkowe, mój średniak w tym roku podszedł pod sam ołtarz i nawet księdza nie chciał przepuścić. Wesołego jajeczka :)
OdpowiedzUsuńWesolych Kochana i dla Was, a dodatkowo dla Ciebie cierpliwosci :)
OdpowiedzUsuńRadosnych :)
OdpowiedzUsuńHa ha! wiadomo dzieci nigdy nie wytrzymują w Kościele wiem coś o tym , ale to naturalne później będzie co wspominać!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Wesołych Świąt ;)!
OdpowiedzUsuńŻycze Ci wesołych i spokojnych świąt :)
OdpowiedzUsuńWesoło u Was :D Życzę dużo miłości, radości i zdrówka :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że święta miałaś spokojne.
OdpowiedzUsuń