Na początku nikt nie zwrócił na to uwagi- przecież dziecko tak ma. Co prawda próbowałam mu układać główkę w drugą stronę, podkładałam pieluszki, kupiłam taklą poduszkę "z dziurką", ale jednak nie robiłam z tego większego problemu.
We wrześniu, gdy mały miał 3 miesiące zaczęliśmy zauważać problem. Szczerze mówiąc zasugerowała to ciocia. Zaczęło się załatwianie rehabilitanta, proszenie lekarza rodzinnego o skierowanie na zabiegi (tak! proszenie, bo on nie widział problemu). Tak naprawdę diagnozę wydaliśmy sami na spółkę z przemiłą Panią rehabilitant, która miała w tej kwestii doświadczenie.
Jestem świadoma tego, że jestem winna tej sytuacji. Mimo, iż w łóżeczku kładłam go raz na jednej stronie, raz na drugiej, to większość czasu spędzał na moich rękach, zawsze w tej samej pozycji- i to nie dlatego, że tak mi było wygodnie, a dlatego, że nie umiałam inaczej (wierzcie mi, że próbowałam).
Z drugiej jednak strony schorzenie to może wynikać z nieprawidłowego napięcia mięśniowego.
Zaczęły się męczące zabiegi. Trzy tury. Każda po 10 masaży, dwa tygodnie przerwy i od nowa.
Oczywiście w domu też pracowaliśmy.
Starałam się pochylać nad nim z tej drugiej strony, tak by, aby mnie widział przechylał główkę w tą pożądaną stronę, przestawialiśmy zabawki, bawiliśmy się w "akuku". Wszystko tak, by pobudzić tą drugą stronę.
Udało się.
Po problemie nie ma żadnego śladu.
Zastanawiam się, co by było, gdybym ślepo wierzyła lekarzowi i nie słuchała własnej intuicji?
Co to jest asymetria ułożeniowa?
Jest to tendencja do układania główki niemowlęcia w jedną stronę, kształtem przypominająca literkę "C". Dziecko ułożone czy na brzuchu czy na brzuszku układa się tylko w jedną stronę.
Asymetria ułożeniowa jest normalnym zjawiskiem do ok. 2 miesiąca życia, jeśli jednak po ukończeniu przez dziecko 4 miesięcy, nadal występuje- powinna niepokoić. Wtedy powinniśmy się udać do neurologa dziecięcego i ortopedy (u nas tego zabrakło, szczerze mówiąc nie widziałam. Gdy lekarz rodzinny "dał mi kopa" zawierzyłam fizjoterapeutce, na szczęście nie zawiodłam się), to oni wydadzą dalsze dyspozycje dot. leczenia i gdy zajdzie taka potrzeba, skierują dziecko na rehabilitację.
Brak reakcji rodziców w przypadku tego schorzenia niesie za sobą szereg problemów rozwojowych, m.in. występowanie nieprawidłowych wzorców ruchowych czy niezadowalająca jakość aktywności ruchowej dziecka. Obserwując jego rozwój zauważymy, iż wykonuje obroty tylko w jedną stronę, siedzi z przechyloną główką, pojawi się problem z prawidłową podporą na kończynach górnych raczkowaniem. Im wyższy rozwój, tym większe powikłania z powodu nieprawidłowej asymetrii. Zaleca się jak najwczesne wyrównanie problemu, by dziecko rozwijając się, prezentowało jedynie prawidłowe fazy rozwoju. Konsekwencją nieleczonej asymetrii jest zatem nieprawidłowy rozwój ruchowy dziecka a w późniejszym wieku wady postawy, skoliozy.
Asymetria nie jest może problemem wzbudzającym silny niepokój, jednak na tyle ważnym, byśmy pochylili się nad nim i działając jak najwcześniej, doprowadzić do jej zaniku i braku powikłań w przyszłości.
Nie wiedziałam o takim schorzeniu, teraz podczas pielęgnacji Jaśka byłam na to wrażliwa. Co prawda nie nauczyłam się trzymania go raz jedną ręką, raz drugą, ale on dużo spał w łóżeczku a tu już mogłam spokojnie manewrować.
A oto Filip w okresie "asymetrii ułożeniowej". Widać główkę przechyloną w jedną stronę i ciałko ułożone w kształt literki "C".
Uwaga! Zdjęcie jest mojej własnością, nie zgadzam się na używanie go, udostępnianie czy umieszczanie go przy jakichkolwiek artykułach dot. asymetrii ułożeniowej, pracach badawczych itp.. Dodanie zdjęcia ma na celu pokazanie MOIM czytelnikom, jak objawia się ten problem, by byli wrażliwi na to.
Jeśli zauważyłaś ten problem u dziecka swojego lub swoich bliskich czy znajomych nie wahaj się poinformować ich o asymetrii ułożeniowej. Trzeba jak najszybciej udać się do specjalisty i rozpocząć leczenie.
Ja też chętnie odpowiem na Wasze pytania: dziegielowska@interia.eu
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku