Internet poza tym, że daje nam sporo możliwości, daje też jakąś
anonimowość. Wiele osób z tej anonimowości korzysta, często obrażając- jak mu
się wydaje- innych.
Napisałam, jak mu się wydaje, gdyż wbrew temu, co co
niektórym się wydaje- w internecie nikt nie jest anonimowy. Dość łatwo zdobyć
numer IP a potem już z górki do ustalenia właściciela łącza.
Hejter… ulubione słowo co niektórych, zwłaszcza blogerek. Mówi
się, że bez hejtera nie jest się prawdziwym blogerem. Pytanie tylko, czy hejter
zawsze jest hejterem. Czasem wystarczy
mieć odmienne zdanie w stosunku do właściciela, by zostać zablokowanym,
stłamszonym przez szereg wiernych fanów.
Kim dla mnie jest hejter? To osoba, która pod przykrywką „anonimowości”
obraża, krytykuje, naśmiewa, grozi. Chcesz skrytykować? Ok- ale podpisz się!
Zauważyłam, że w internecie nie ma artykułu, pod którym do
głosu nie doszliby zawistni ludzie, którzy obrażają, naśmiewają itp.
Kiedyś pisałam Wam w poście o wielodzietności, jak wkurzyły
mnie komentarze interneutów względem kolejnej ciąży Dominiki Figurskiej. Kobieta,
jak i jej rodzina, w tym malutkie dzieci byli obrażani, wyzywani.
Ostatnio, w rocznicę śmierci Anny Jantar weszłam w artkuł o niej… To co przeczytałam w
komentarzach sprawiło, że zwątpiłam w ludzi… Zresztą popatrzcie sami, bo
specjalnie to screenowałam:
Czy tak się godzi pisać o kobiecie? W dodatku zmarłej? Czy
zmarłym nie należy się szacunek? Żydówka nie żydówka, ale człowiek, mimo, że
już nie żyje, to ma też godność!
Niedawno w ręce wpadła mi pozycja Wydawnictwa Novae Res- „Nienawiść
w czasach internetu” Aliny Naruszewicz- Duchlińskiej. Książka ta to świetna
analiza współczesnych zachowań w internecie. Autorka wtapia się w „działalność”
hejterów analizując ją z każdej strony.
Zarówno w komentarzach po śmierci
sportowca, jak też na stronach, którym anonimowo zarzuca się, że są „dupne i z
cenzurą, jak za komuny”. Zauważa, iż jest to dość niepokojące zjawisko o
nienajlepszych perspektywach w przyszłości. Czyż nie jest tak- zwracam się tu
do blogerek, które nie kryją się z prowadzeniem bloga- że w oczy wszyscy
zachwycają się Twoją stroną, a potem taka osoba zasiada do komputera i
anonimowo obraża, wyśmiewa , opowiada, jak to Cię zna i jaka to nie jesteś w
realu. Większość hejterów blogowych to znajomi. Wróćmy do książki. Autorka zwraca
też uwagę, że hejterzy są źródłem sławy. Jesteś krytykowana? To znaczy, ze
istniejesz. Tak przynajmniej większość myśli. Autorka zwraca też uwagę na to,
co napisałam wcześniej- że hejter nie zawsze nim jest, czasem to osoba, która
jedynie przedstawia swoje stanowisko w danej sprawie.
Książkę przeczytałam jednego wieczoru. Jako osoba czytająca
blogi znam to zjawisko i cieszę się, że złączyłam swoją opinię i wiedzę z
opinią osoby bardziej rozeznanej w temacie.
Książka dostępna będzie wkrótce na stronie zaczytani.pl
Gdyby ktoś jednak chciał zgłębić temat to chętnie pożyczę pozycję (oczywiście
osobie którą znam dłużej), mogę nawet wysłać. Uważam, że warto się z nią
zaznajomić, zwłaszcza, jeśli prowadzi się swoją stronę.
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Niektórzy żyją tylko tym, żeby hejtować innych. To smutni, zagubieni ludzie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczytam tą książkę, niestety ludzie czują się bezkarni, ale nie mają świadomości, że w tych czasach łatwo jest znaleźć osobę "anonimową" w internecie ;)
OdpowiedzUsuńNiestety takie czasy nastały, że ludzie nie są wstanie normalnie wyrażać swojego zdania...
OdpowiedzUsuń