Życie matki trójki dzieci jest
zaskakująco ciekawe, pełne przygód :) a jednocześnie monotonne.
Wiem, co będę robić jutro, pojutrze,
za tydzień.
Nie ma, ze boli wszystko musi być
zrobione.
Koniecznie! Tak wszystko muszę
pokombinować, by wystarczyło mi na przynajmniej 5 godzin snu.
Obowiązki domowe, blog, zlecenia-
wszystko ma swój czas. A trzeba jeszcze uwzględnić nieplanowane
wyjazdy, czasem dzieciaki zrobią psikusa i trzeba im poświęcić
więcej czasu.
Dzieci... No właśnie...
Nie może być tak, że „mamusie
idzie pisać, a wy się grzecznie bawcie” i tak przez cały dzień,
tydzień, miesiąc, rok, aż do dorosłości.
Codziennie mamy czas dla siebie, gdzie
razem się uczymy, biegamy, idziemy na spacer.
Razem chodzimy spać, bo co wieczór
słyszę „mamo, ja chcę z tobą spać”. Więc leżymy, czytamy
lub opowiadamy bajki.
Oddalam się do swoich zajęć dopiero,
gdy zasną. Zawsze mam coś do zrobienia- w polu, w domu, na
komputerze. Czasem ktoś wpadnie, to jest pretekst, by sobie usiąść.
Dobrze jest, jak jest Jędrek w domu, bo wtedy starszaki, nawet
Jasiek bardziej jego oblegają. Wtedy w spokoju mogę sobie zrobić,
co mam do zrobienia. Gorzej, jak ma 2 zmianę, jak teraz. Wychodzi o
12, wraca o 23.
Wszystko wtedy na mojej głowie. Czasem
mi się płakać chce, jak pomyślę, że co dzień to samo. Choć z
drugiej strony, jak dzieciaki posną, to lubię tą ciszę, panującą
w domu, czekam wtedy na niego z kolacją i delektuję się spokojem
:)
Do 5 rano :D
Wyjazd na zakupy to dla mnie atrakcyjna
wycieczka, a jeszcze jak mam sama jechać gdzieś dalej, to już
całkiem- atrakcja na miarę Paryża ;p
Niedziela jeszcze jest w miarę
ciekawa, bo zawsze coś się dzieje. Albo ktoś przyjedzie, albo my
pojedziemy, albo tak jak teraz w lecie- często urządzamy niedzielne
wycieczki...
Czasem chciałabym jakoś przegonić tą
moją monotonię dnia codziennego, a czasem wręcz przeciwnie... W
sumie to cieszę się, że ich mam, że przez nich to całe
kombinowanie, monotonia i marazm... Bo w sumie uczy mnie to
planowania pracy co do każdej minuty :D
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Ah... każda mama to zna. No ale cóż zrobić, dzieci trza wychować ;) Mam jedno, ale wbrew pozorom nie ułatwia mi to sprawy. Nie ma z kim się bawić to musi ze mną, bo u nas tatusia brak od 6 rano do 20 :/
OdpowiedzUsuńSkąd to znam ;) jakbym czytała o sobie tylko ja mam 2 a nie 3 ;)
OdpowiedzUsuńTrzech a raczej czterech facetów mieć w domu to nie lada wyzwanie ale dajesz sobie rade i za to wielkie brawa :)
OdpowiedzUsuńMasakra tak mało snu, ja bym rady nie dała o 21 w łózkach i śpią do 7 rano bo szkoła teraz, a w weekendy aż do bólu...tylko jednak monotonnia się pojawia, a jeszcze w okresie szkolnym to aż do znudzenia...
OdpowiedzUsuńMy staramy się raz na jakiś czas przełamać tą monotonię dnia codziennego, bo czasem można mieć zwyczajnie dość. Ale i ta monotonia ma swoje plusy;)
OdpowiedzUsuń