Ze mnie to jest unikatowy egzemplarz.
Często robię kilka rzeczy naraz, prawie zawsze udaje mi się
pogodzić kilka prac naraz, ale czasem moja pamięć płata figla.
Mam dobrą pamięć, ale duuużo
wsteczną. Pamiętam wiele faktów z dzieciństwa, ale zdarza mi się
zapomnieć, co miałam zrobić np. godzinę temu.
Zdarzyło się, że dałam zupę do
podgrzania, nakarmiłam dzieci, poszliśmy do sklepu. Wracamy a w
kuchni czarny dym. Garnek do wywalenia. Po prostu zapomniałam,
wyłączyć gaz, jak już nabrałam dzieciom jedzenie. Dobrze, że w
patelniach zaistniała powłoka ceramiczna, bo to, ile razy cebulę
spaliłam i patelnię przy tym powinno przejść do księgi rekordów Guinessa. W
poniedziałek poszłam do sklepu po makaron. Wróciłam bez, bo
przypomniałam sobie o nim dopiero kilku godzinach. Potem byliśmy w
Biedronce. Trzy razy przechodziłam obok płynu do kąpieli dla
dzieci i trzy razy go wrzuciłam. Połapałam się przy kasie i
kasjerka musiała edytować paragon.
Jestem też zdrowo zakręcona. Zdarzyło
mi się ugotować już rosół i nastawiać ziemniaki. Zamiast
posolić ziemniaki to tą sól wsypałam do rosołu. A ile razy
posoliłam sobie kawę...Do wywalenia. Było i tak, że zamiast płynu
do kąpieli Domestos zaczęłam lać. Trzeba było wylać wodę i
kilkakrotnie wannę płukać, żeby wszystko znikło.
Takich sytuacji jest sporo. Czasem
zdarza mi się nie myśleć. Ale nic, przynajmniej Wy się macie
teraz z czego śmiać a teściowa ma powody do narzekań na mnie.
PS. To też jej doniesiecie? :D
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Zakręcona jesteś :)
OdpowiedzUsuń