Każdy człowiek prędzej czy później
wybuchnie. Są osoby, którzy tłumią w sobie emocje i naprawdę
musi się ich sporo nagromadzić, by wybuchły, są też tacy, którzy
dość szybko je wyzwalają z siebie...
Ja jestem choleryczką, bardzo łatwo
wyprowadzić mnie z równowagi. Czasem mam ochotę pierdolnąć
drzwiami, tak, by odpadła elewacja domu. Zresztą czasem i walnę.
Wolę wyładować się na rzeczach martwych niż żywych, bo jakbym
miała za każdym razem jebnąć tego, kto mnie zdenerwował, to już
kilkoro ludzi miałabym na sumieniu.
Ale tak na serio... Nie trzeba tłumić
emocji, czasem warto trzasnąć drzwiami czy walnąć talerzami o
podłogę... Takie trzymanie wszystkiego w głębi siebie mogą odbić
się na zdrowiu, doprowadzić do poważnych schorzeń czy nawet
przedwczesnej śmierci. Uwierzysz? Trzaskanie drzwiami to lekarstwo!
Też nie wiedziałam, a teraz mam wymówkę :D
Inna sprawa, uraz do innej osoby,
gniew... Czy lepiej dalej utrzymywać z nią kontakt, jednak mieć
zadrę w sercu, czy lepiej wyjaśnić nieporozumienia? Nawet kłótnia
czasem jest potrzebna, żeby móc wygarnąc żale, powiedzieć co
leży na sercu, by potem się pogodzić i zacząć z „czystą
kartką”.
Tak jak atmosfera czasem musi się
wyładować przez burzę, tak i człowiek czasem musi wybuchnąć.
Zwłaszcza, jeśli człowiek jest
kobietą i jest przed okresem :D
Źródło: kubrynska.com/2015/05/07/dzisas-kurwa-ja-pierdole/ |
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
oj tak my czasami potrafimy wybuchnąć
OdpowiedzUsuńWybuchy są potrzebne żeby zrównoważyć wszechświat jak to mój mąż twierdzi lepiej ugadywac się po wybuchu niż z tykającą bombą ;)
OdpowiedzUsuń