Decydując się na dziecko, decydujesz
się nie tylko na słodkie puci-puci, rozkoszne minki i plamy po
marchewce nie do sprania... Miej świadomość, że skończyło się
spanie do 12 w południe. Od tej pory pobudka przed szóstą, nawet w
weekendy i święta... A na dodatek szybciej niż o północy spać
nie pójdziesz... Bo musisz coś zrobić w domu, bo koleżanka
koleżanki chłopaka dodała na facebooku nowe zdjęcia i musisz
oblukać, bo starsza dzieciarnia jeszcze nie śpi...
Nie będziesz z nimi przecież
siedzieć... Włączasz tv w swoim pokoju, kładziesz się do łózka
i oglądasz po raz 1873 odcinek Rancza, gdzie Lucy walczy z
alkoholizmem Kusego...Powieki stają się coraz cięższe, zasypiasz,
by obudzić się po godzince... Z przyjemnością stwierdzasz, że w
domu panuje cisza, czyli dzieciaki śpią. Robisz obchód domu,
zamykasz drzwi wejściowe, gasisz komputer i lampkę w pokoju dzieci.
Gasisz telewizor i lampkę u siebie idziesz spać... Śpisz, ale
jakbyś nie spała. Gorąco, duszno, przewracasz się z boku na bok,
z jednej strony na drugą... Udaje Ci się zdrzemnąć... Powtarzam-
zdrzemnąć, nie zasnąć. Jednak nie na długo. Budzi cię
szczekania psa. Z przekleństwem na ustach zastanawiasz się, jak oduczyć psa szczekania w domu. No dobra uspokoił się, śpisz
dalej. Naraz coś cię telepie. Co jest? Mamooo, chcę pić...
Wstajesz dajesz pić, kładziesz się dalej... Nagle czujesz, jakby
wędrowało po tobie stado żółwi... A, nie to tylko najmłodszy
przyszedł do Twojego łóżka, bo z Tobą wygodniej...
Zasypiacie...
Wydaje Ci się, że minęło raptem 5
minut, gdy to małe robi ci już pobudkę... Taką na serio... Tak,
tak- już ranek...
Zatem miłego dnia- z uśmiechem :D
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Oj, skąd ja to znam. Codziennie zadaję sobie pytanie retoryczne, kiedy ja się w końcu wyśpię?
OdpowiedzUsuń