Wycieraczka- przedmiot, w który
wyciera się brudy. Nazywam też tak osobę, która chce bądź
zmuszona jest wysłuchiwać pretensji i żali innych...
Nienawidzę wysłuchiwać opowieści o
cudzych kłótniach, żali jednej osoby na drugą... A jeszcze gorzej
jest, gdy obie osoby są mi bliskie...
Kłócą się w kuchni rodem z
http://www.kuchniewarszawa.com.pl/
a potem opowiadają, żalą się...
Nie wiem, co robić, po czyjej stronie
się opowiedzieć, a jeszcze jak nie znam wersji drugiej strony, to
już całkiem super jest...
Człowiek się martwi, gryzie, a tu za
kilka dni zgoda... Noż kurczę!
Uważam, że swoje sprawy powinno
rozwiązywać się w swoim gronie, nie mieszać innych. Nie daj Boże,
jeśli ktoś się w Twoją kłótnię włączy... Wy się pogodzicie
a ten ktoś będzie wtedy zły...
A poza tym wrażenie zostaje... Dajmy
na to chłopak żali się na dziewczynę... Jest rozrzutna, nie
sprząta, nie gotuje... Już w wyobraźni widzisz obraz pustej,
leniwej lali... Oni się godzą, a Ty się zastanawiasz, co on w niej
widzi... Nie wiesz tylko, że nieposprzątany dom i nieugotowany
obiad to był jednorazowy epizod, bo dziewczyna źle się czuła...
A, i kupiła sobie buty za 2 stówki, w których przechodzi 2 sezony-
bo zawsze tak robi. Ot i lenistwo i rozrzutność...
Tak, moi drodzy, takie są skutki
„zapraszania” kogoś w swoje życie. Już dawno nauczyłam się,
by nikogo nie mieszać w moje i Jędrka sprawy. Nawet jak się
pożremy, powiemy masę gorzkich słów, to po kij ktoś ma o tym
wiedzieć? My się pogodzimy a złe wrażenie zostaje. Ale nie
powiem, że kiedyś tak nie robiłam. Na szczęście przejrzałam na
oczy i nasze problemy rozwiązujemy w swoim gronie.
A Wy lubicie być „wycieraczkami”?
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Skąd ja to znam :/
OdpowiedzUsuń