Od jakiegoś czasu obserwuję wojnę
między tymi, co mają dzieci a tymi co ich nie mają i nie chcą
mieć. I powiem Wam, że nie rozumiem tych wyzwisk, szkalowania,
obrażania...Co komu do tego, że ktoś nie chce dzieci? Czy kobieta
musi rodzić? Musi?
Nie! Nie musi! On ma chcieć, nie
musieć.
I co, jak urodzi pod wpływem rodziców,
społeczeństwa, i nie będzie tego dziecka kochać (są takie
przypadki... nie zawsze instynkt macierzyński się objawia)? Będzie
sobie żyło takie nieszczęśliwe, niekochane dzieciątko...
Co komu do cudzego życia? Czemu, jeśli
ktoś nie chce dzieci, to zaraz jest obrażany? Uważany za
wygodnickiego czy egoistę...
Mieć dziecko, to nie jest tak hop
siup, zróbmy dziecko, kupmy wyprawkę a reszta jakoś będzie...
Nie, dziecko potrzebuje wiele uwagi,
wielu wyrzeczeń! Jego wychowanie to wieloletni, ciężki proces...
Nie każdy chce się go podjąć, nie każdy ma na to siły... Może
ktoś chce podróżować, zwiedzać a jego domem mają być namioty dmuchane... I co, zabronisz?
I jakim prawem ktoś wchodzi z
buciorami pełnymi błota w cudze życie?
Chcesz mieć dziecko, miej! Nawet
dziesiątkę, jak dasz radę! Wychowaj, wykształć... Jak Cię stać,
jak masz tyle siły. Ale do diabła... Nie każ nikomu nic, to, że
ktoś nie chce dziecka nie znaczy, że jest podczłowiekiem!
Ja sama mam trójkę dzieci i jak nikt rozumiem, że ktoś może ich nie chcieć... Czasem zazdroszczę, że może sobie wyjść gdzie chce i kiedy chce, wyjechać, położyć się itp... A to, że ktoś w tym momencie dziecka nie chce, nie znaczy, że za rok mu się nie odmieni :)
Wychowanie dziecka to nie lada wyzwanie! Najważniejsze jest aby łączyć przyjemne z pożytecznym. Warto zerknąć na portal kidoz.pl, który skupia w sobie największą bazę atrakcji z całej Polski. Zapraszam również na Facebook'a
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/kidoz.aktywniezdzieckiem?fref=ts
Dokładnie tak jak napisałaś, nie powinno się nikomu nic narzucać. To, że jakaś kobieta (czy mężczyzna) nie jest gotowa na dziecko nie czyni z niej kogoś gorszego. Lepiej nie mieć dzieci niż być później ciągle niezadowolonym, czy co gorsze, krzywdzić dziecko, a to niestety się zdarza.
OdpowiedzUsuń