I znów temat, który dzieli. Czy na
wesele iść z dziećmi, czy bez? Dla mnie decyzja jest prosta,
idziemy bez chłopaków. Po to jest wesele, by się pobawić,
spokojnie, bez stresu a nie biegać ciągle za dzieciakami. I żeby
nie było- nie krytykuję nikogo, kto z dziećmi przychodzi, nie
przeszkadzają mi. To jest w końcu wybór rodziców- jeśli są
zaproszeni z dziećmi, to czemu nie, skoro chcą?
Gorzej, jak tego zaproszenia z dziećmi
nie ma i godzi to w dumę rodzica... „Bo jak to możliwe?” „Skoro
moje dziecko jest kimś gorszej kategorii, to ja też nie pójdę.”
I foch...
Jeśli o nas chodzi, odkąd mamy dzieci
nie dostałam jeszcze zaproszenia bez nich. Zawsze jest dopisek „z
dziećmi” bądź „z rodziną”, jednak wcale nie obraziłabym
się, jakby adnotacji o chłopakach nie było... Rozumiem, że młodzi
na przykład nie chcą, by dzieci im biegały między stolikami, boją
się strat (dziecko może np. zbić talerz, szklankę czy nawet w
biegu pociągnąć za obrus...), może po prostu do głosu przechodzą
kwestie finansowe. Nie, niech mi nikt nie mówi, że „mnie nie
obchodzi, czy ktoś ma pieniądze na miejsce mojego dziecka”. A
może ktoś ma ograniczone możliwości finansowe i chciałby
zaprosić kuzynkę bez dziecka, a na miejsce tego dziecka-
przyjaciółkę...
Jest jeszcze drugi aspekt całej
sprawy, chyba ważniejsze od „widzimisie rodziców”. Dziecko. Czy
ono jest przystosowane do uczestnictwa w tak wielkiej imprezie? Gdzie
jest głośna muzyka, pełno alkoholu i ludzi pod jego wpływem?
Ludzie są różni, jedni po alkoholu się świetnie bawią, inni
śpią a jeszcze inni wszczynają burdy (osobiście się z czymś
takim nie spotkałam, ale słyszałam różne opowieści). A Tobie
chce się ciągle biegać za dzieckiem? Wesele to czasem okazja do
spotkań z ludźmi, których nie widziałaś od lat... Zamiast
odpalać system crm w zarządzaniu dzieckiem, usiądź i pogadaj z
nimi :)))
Trzeba wszystko rozważyć a
najważniejsze to nie obrażać się na młodych, że ośmielili się
zaprosić Cię na uroczystość bez dziecka... uwierz, że w tym dniu
nie jesteś najważniejsza/y Ty, nawet Twoje dziecko... To dzień
młodych. Nie psuj go im swoimi pretensjami, fochami itp. :)))
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Ja z dziećmi ale do czasu, byłam wprawdzie na jednym jak Dasiek był mały potem odstawiliśmy go do babci i my dalej się bawiliśmy...teraz nikt wesel nie chce robić więc dylematu nie mam, ale pewnie do kościoła bym ich wzięła, a potem podrzuciła babci :)
OdpowiedzUsuń