Proszę Państwa- dzisiaj bajka!
Lecz nie jakaś samograjka!
Dziś, Kochane me czytacze,
o Perluxie poczytacie!!!
Tak, wiem, wiem, że poeta ze mnie
żaden, ale ponoć ładne bajki piszę. Zatem dziś jedną Wam
naskrobię, bo dawno nic nie było w tym stylu :)
A więc za siedmioma górami, ośmioma
lasami i czterema rzekami był sobie dziewiąty las. A w tym lesie
chatka sobie stała. Mieszkało w nim siedmiu krasnoludków, książę,
dziecko i księżniczka- Śnieżka. Zastanawiacie się pewnie, jak
się wszyscy pomieścili w tej chatce? Cóż, sama nie wiem! Wiem
tylko, że kryzys nastał i królewiczowi bank odmówił kredytu na
własne M4!
Pewnego ranka nadciągała katastrofa!
Nie wiem, czy to PMS, czy po prostu księżniczka wstała lewą nogą,
ale pewnego ranka wszystkie ptaki i zwierzątka w lesie zbudził
wściekły wrzask Śnieżki!
- Mam już tego dość, ciągle sprzątam, piorę, gotuję! Do jasnej anielki, jestem królewną nie sprzątaczką! Wy wszyscy idziecie sobie, spotykacie się z ludźmi a ja nawet porządnego proszku do prania nie mam! Łeeeeeeeee!
Cóż, trzeba przyznać, że jak
Śnieżka się rozedrze, to głowa boli! Książę, by uspokoić choć
na chwilę żonę, dosiadł dorodnego rumaka i pogalopował do
miasta, do najbliższego Supermarketu, gdzie pracownik doradził mu
Perlux!
- Ale pamiętaj, że jeśli się nie sprawdzi, to Ty będziesz u nas sprzątał, prał i gotował za karę- ostrzegł pracownika supermarkety książę- niech mu będzie na imię Ken.
Wrócił Ken z supermarketu, załadował
perełkę piorącą Perlux do automatu z funkcją coś tam coś tam
dla dzieci, przykrył praniem i dumny czeka na pochwałę Śnieżki.
Cóż, Śnieżkę chyba faktycznie PMS
dosięgnął, bo tylko patrzyła morderczym wzrokiem po krasnoludach
i po mężu. Ale do czasu...
Gdy pranie w Perluxie się wyprało na
jej twarzy zagościł uśmiech! Nie dość, że w 40 stopniach
poradził sobie z zaschniętymi plamami, to ubrania fajnie pachniały
i były miękkie. Kapsułka się dobrze rozpuściła w praniu! Ale,
ale... To było pranie kolorowe!
- Zobaczymy mój mężu, czy Perlux do białego poradzi sobie z praniem- szyderczo syknęła do Kena- śmigaj ściągać wszystkie firanki!
- Ja- jęknął królewicz..
- Jeśli nie chcesz ze mną zgody, proszę bardzo nie musisz...
Cóż, wobec takiego argumentu książę
dyskutować nie mógł...
Ale i tu perełki piorące sobie
poradziły! Perlux do białego sprawił, że firanki były bielutkie
jak śnieg, a domem zawładnęła świeżość...
Nawet krasnoludki, gdy wróciły z
kopalni zauważyły różnicę...
I tym sposobem Perlux sprawił, że w
domu siedmiu krasnoludków, królewicza, dziecka i królewny Śnieżki
zapanował względny spokój...
I nadal nie wiem, jak oni się
pomieścili w tym domu!
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz