Czas II wojny światowej i okupacji
jest jednym z najtragiczniejszych okresów w historii naszego kraju.
Ulice zalane krwią, osierocone dzieci, owdowiałe kobiety i zburzone
mury... Nie sztuka wyobrazić sobie ogromu cierpienia osób żyjących
w tych latach.
Okrucieństwo tamtych czasów znam
jeszcze z opowiadań mojej babci, która w dzieciństwie o tym
opowiadała.
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o
niesamowitej książce. Książce uchylającej co nieco z tamtych
czasów.
„Szklane tarcze” Marii Szypowskiej
to wciągająca opowieść o chłopaku, fotografie, który uwiecznił
zniszczenia Zamku Królewskiego w Warszawie.
Stanisław, bo o nim mowa, postanowił
wybrać się do ruin Zamku Królewskiego. Nie było to takie proste,
gdyż mury były pilnie strzeżone przez niemieckich żołnierzy.
Narażając swoje życie postanowił udokumentować zniszczenia, by
pokazać potomnym ogrom okrucieństwa hitlerowców. Gdy już mu się
to udało, pojawił się dylemat- gdzie ukryć klisze? Przecież to
drogocenny skarb, ważny dla historii i w żadnym wypadku nie może
dostać się w niepowołane ręce, a zwłaszcza w ręce hitlerowskiej
kompanii.
Na szczęście Stanisław ma
przyjaciół, którzy pomagają mu wykonać to zadanie. Narażają
życie, przeżywają wiele przygód. Jednak czy się im uda?
Cześć z tych klisz przetrwała do
dnia dzisiejszego i znajdują się w Instytucie Sztuki Polskiej
Akademii Nauk w Warszawie, zatem swój cel Stanisław osiągnął,
udało mu się przekazać przyszłym pokoleniom cząstkę swoich
czasów, okrutnych czasów. Jednak, czy wszystkim bohaterom udało
się przetrwać?
To już musicie się dowiedzieć
sami...
Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za
przekazanie książki do recenzji.
Książkę znajdziecie TUTAJ.
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz