21:07

Wsłuchując się w ciszę...

Każdy z nas ma chyba chwile, gdy chciałby zaszyć się gdzieś w najdalszy kąt, by odpocząć psychicznie. Kiedy każdy dźwięk go drażni, pragnie ciszy...

Ja mam dziś taki dzień. Cały dzień słuchałam rozmaitych dźwięków- odgłosów traktora, kombajnu, wrzasku, kwiku, jęku. Gdy dzień się kończył, zapadał powoli zmrok, marzyłam o jednym- by jak najszybciej zaznać ciszy. Drażnił mnie każdy dźwięk- nawet ten, gdy kotek pił mleko.

W takich chwilach współczuję wszystkim nauczycielom, zwłaszcza przedszkolnym. Pewnie zaraz jak wszystkie dzieciaki opuszczą placówkę, opierają się o meble przedszkolne i wdychają ciszę.

Tak jak ja teraz ją wdycham. Nie potrzeba mi filmu, muzyki. Tylko jej- ciszy. Ładuję akumulatory na jutrzejszy, równie intensywny dzień- jak każde inne przecież. Odprężam się, odpoczywam... Marzę, by ten stan trwał i trwał... Podnoszę opadające powieki, próbuję odgonić sen. Niech wróci za godzinkę najwcześniej... Ja się jeszcze muszę nacieszyć. Jutro już tej ciszy nie będzie...

Rano o 5 przytupta Jan, rzucając jak zwykle we mnie kubkiem. Trzeba będzie iść przynieść mu mleczko, śniadanie. Podrzemać do 6:30 i wstać, by rozpocząć nowy dzień... Głośny, jękliwy, denerwujący, przepełniony marzeniami o ciszy i spokoju. A jednak normalny i swojski...
I najlepszy, bo z nimi!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger