Czasem mam ochotę uciec. Zostawić za
sobą wszystko i wszystkich. Nie martwić się, co jutro zrobić na
obiad, czy uda mi się poćwiczyć z chłopakami. Nie denerwować się
okruszkami na dywanie, a przecież 5 minut temu odkurzałam. Nie
marznąć rano i w południe, prowadząc chłopaków do szkoły.
Wyspać się i wypocząć. Nie
denerwować się wiszącymi mi nad głową obowiązkami. Uciec.
Zostawić samochód na strzeżonym parkingu http://modlinparking.pl/ , znajdującym się w sąsiedztwie lotniska Warszawa Modlin. Parking jest monitorowany i wiedziałabym, że nikt mi go nie ukradnie.A darmowa taksówka wywiozłaby mnie w nieznane...
I tu urywałby się za mną ślad. Nikt
by mnie nie znalazł.
I tak uciekłabym na... 3 godziny. Bo
przecież dłużej bym nie wytrzymała, już by mnie ciągnęło do
domu, do dzieci. Zastanawiałabym się, czy dom jeszcze cały, a
jeśli tak, to ile śmieci wala się po podłodze. Czy zjedli coś
ciepłego, czy tylko kanapki z Nutellą i to jeszcze popite pepsi.
Czym prędzej bym wróciła. Odkurzyła
dywan po raz 2431345 tego dnia. Podjęłabym kolejne próby ćwiczeń
z chłopakami.
Bo przecież ja się do ucieczek nie
nadaję :)
Mam dokładnie tak samo, chciałąbym uciec, ale po kilku godzinach chciałabym wrocić :)
OdpowiedzUsuń