Ze mnie to jest dziwny osobnik. Niby to
rozpieszczam moich chłopców do nieprzytomności, zasypuję ich
zabawkami, choć teraz z reguły grami i puzzlami. Szalejemy
wieczorami, czytamy bajki. I niby wszystko bym im oddała, ale jednak
wszystko trzymam „twardą ręką”. Staram się ich ogarniać, gdy
za dużo sobie pozwalają i tym samym mam u nich minusa czasem :D
Ostatnio była taka sytuacja, ze ja wyłączyłam telewizję, powodując tym żywy sprzeciw chłopców, a Jędrek się złamał i im włączył te bajki. Co Marcin skwitował:
„Ty to jesteś dobry człowiek tato”.
Ostatnio była taka sytuacja, ze ja wyłączyłam telewizję, powodując tym żywy sprzeciw chłopców, a Jędrek się złamał i im włączył te bajki. Co Marcin skwitował:
„Ty to jesteś dobry człowiek tato”.
Jeśli uznaję, że na coś przyszła
pora a coś pora pożegnać, to nie przymierzam się do tego
miesiącami, tylko minuta i już nie ma.
Stoi u nas w kotłowni taki sprzęt,
który pomógł mi ze smoczkiem, butelką, czy niekapkami. Piec
centralnego ogrzewania.
Marcin miał ponad pół
roku i nadal nie ruszał się nigdzie bez smoczka. Filipek się
urodził i nie chciał mola, a on ciągle smok w paszczy. Nie
chowałam go przed nim, po prostu pewnego jesiennego dnia wrzuciłam
do pieca. Był jeden dzień jęczenia a potem pogodził się faktem.
Tak samo robiłam z
butelkami- gdy zobaczyłam, że jako tako radzą sobie ze szklankami-
butelka szła w piec. Najbardziej to odczułam przy Janie, który to
już ładnie sobie jadł sam, pił ze szklaneczki, ale na noc musiała
być butla z mlekiem. Już dwa lata skończył. To już nie był
głód, tylko przyzwyczajenie, co oczywiście widać było patrząc
na to, jak dziecko tyje. Butelka poszła w piec, a ja trzy noce potem
miałam po kilka pobudek, potem coraz mniej, aż w końcu zaczął
przesypiać noce bez mleka.
Filip miał prawie 3 lata i
za nic w świecie nie dało się go od pampersów oduczyć? Pampersy
się skończyły, ja nie kupiłam nowych. Zobaczył, że w szafce nie
ma i musiał w końcu zacząć korzystać z ubikacji.
Nie sprzątają zabawek?
Zabawki idą na tydzień na strych.
Ostatnio była sytuacja, że
Filip sobie poszedł na dłuższy spacerek... Bez moje wiedzy
oczywiście. Potem kilka dni siedział w domu i nogi za próg nie postawił. Czasem zastanawiam się, czy grzejniki nie mogą posłużyć się do tego, by przywiązać go do nich, żeby nie uciekał. Haha, żarcik oczywiście :D
Ktoś mi powie, że jestem
złą matką, że źle robię, a ja powiem, że jakbym miała jeszcze
raz tak robić, to bym robiła. Szybkie rozwiązania okazały się
najlepsze. Nie kombinowałam, nie zaśmiecałam forum pytaniami typu
„jak oduczyć dziecko smoczka” wystarczyło kilka ruchów i
smoczka nie było.W rezultacie jak jest sytuacja np. z komputerem. Wchodzi Jedrek i gasi komputer- jest płacz, krzyk, obraza. Gaszę ja-przeważnie, bo jednak nie zawsze, chłopcy idą do swoich zajęć. I od razu mówię, że nie ma w tym żadnej mojej agresji. Po prostu spokojnie mówię "Chłopcy koniec" i koniec nadchodzi.
A jak u Was z takimi
sprawami? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz