Wakacje 2016 to już przeszłość,
historia. Kilka dni temu, 1 września uśmiechnięte dzieci wkroczyły
w bramy szkół. Jedni zestresowani po raz pierwszy, inne na luzie
już po raz kolejny...
I tak jeszcze przez kilka dni z
uśmiechniętymi buźkami do tej szkoły chodzić będą, by potem
już zaczął ogarniać je marazm, znudzenie i odliczanie do
pierwszych wolnych dni (jeszcze pamiętam swoje szkolne czasy).
Co zrobić, by pomóc dzieciom jak
najlepiej i najefektywniej przetrwać rok szkolny?
Przede wszystkim wysypianie się!
Koniec z zasypianiem po 23! Wakacje się skończyły, nie ma już
spania do 9 czy 10! Najpóźniej o 7 dzieciaki powinny być na
nogach! U nas wybija godzina 20- chłopcy wykąpani, najedzeni leżą
w łóżkach i czekają aż poczytam im bajkę. Oczywiście o tv czy
komputerze nie ma mowy! Przez to łatwiej im przeżyć poranne
pobudki!
Kolejna ważna rzecz to śniadanie.
Przede wszystkim ma być! Ma być pełno wartościowe, pożywne i
sycące! Tak, by do drugiego śniadania starczyło energii :)
Szczerze polecam płatki śniadaniowe (np. Mlekołaki, bo mają kilka
wariantów smakowych).
Odpoczynek. Gdy dziecko wraca ze
szkoły, to powinno chwilę odpocząć, wyciszyć się. Czy to z
książką, kolorowanką czy nawet bajką w telewizji.
Rozmowa. Pytajmy dzieci, jak minął im
dzień, co robili w szkole. Pokazujemy tym samym, że nas to
interesuje, że ich sprawy są dla nas ważne. Przyznam się, że mi
tego bardzo brakowało- zdawkowe pytania „jak w szkole” w
dzieciństwie to było dla mnie za mało...
Wspólne odrabianie lekcji... Nawet jak
dziecko sobie z czymś doskonale już radzi, to lekcje są doskonałym
pretekstem do wspólnego spędzania czasu :)
Na koniec znów wysypianie- należy
ustalić optymalną godzinę zasypiania dziecka, tak by rano było
wypoczęte. Cóż, niewyspany uczeń to zły uczeń :)
A może Wy macie dla mnie jakieś rady?
Może o czymś zapomniałam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz