Proszę Państwa sport to zdrowie,
każdy człowiek Wam to powie...
Uprawianie sportu jest bardzo ważne w
życiu człowieka. I wcale nie musimy uprawiać go wyczynowo, warto,
by znaleźć czas na odrobinę ruchu, sama się o tym przekonałam...
Systematyczna aktywność fizyczna
dobrze wpływa na mięśnie, serce i stawy. Ponadto redukuje stres,
pomaga walczyć z otyłością, niweluje bezsenność. Korzystnie
wpływa na układ odpornościowy, funkcjonowanie organów
wewnętrznych i skład krwi. Nikt nie zaprzeczy, gdy powiem, że
sport jest najlepszym lekarstwem... Leczy zarówno zdrowie fizyczne,
jak i psychiczne. Daje pozytywnego kopa, mnóstwo energii i
przyjemnego uczucia zmęczenia.
Uprawiając sport, co dostajemy w
zamian? Cóż, szczupłą sylwetkę, zdrowe serce i organizm i...
mnóstwo uśmiechu!
Ja i sport? Cóż, do niedawna było to
równanie sprzeczności. Brak czasu, a może przede wszystkim chęci?
„Kijki” chodziły za mną od dawna,
jednak dopiero wraz z nadejściem jesieni wzięłam sprawy w swoje
ręce! Sportowo uniknęłam joggingu po sklepach, tylko siedząc
wygodnie w ciepełku zdecydowałam się na sklep sportowy online...
Jakie kijki wybrać? Wbrew pozorom, to
odpowiednio dobrane kijki są gwarancją sukcesu! Przede wszystkim
najważniejsza jest długość kijka, którą dobiera się
odpowiednio do wzrostu. Np. przy moich 163 cm adekwatna długość
kijka to 110 cm. Dobrze jest, gdy sprzęt posiada możliwość
regulacji tej długości.
Ważna jest budowa pasków przy rękach,
tzw. rękawiczki, która sprawia, że kij jest przymocowany do rąk.
Warto też zwrócić uwagę na wagę-
im sprzęt lżejszy tym lepiej. Jednocześnie powinien to być sprzęt
z wysokiej jakości aluminium. No i zakończenie kijka- takie, by
dostosowało się do powierzchni.
Wszystkie te cechy łączą w sobie
kijki, które wybrałam- WOOD- Spokey. Są niezwykle wygodne, maja
regulowaną długość i ważą tylko 450 gramów a materiał, z
jakiego są wykonane jest bardzo jakościowy. Ponadto mają fajny
wygląd- aluminium jest pokryte kolorem przypominającym drewno. A
każda kobieta przyzna mi rację, że wygląd sprzętu też jest
ważny!
Jako przyszła profesjonalistka
zadbałam też o stoper- by go mieć. Lepiej wiedzieć, jaki ma się
czas okrążenia, niż nie wiedzieć i porównać go z przyszłymi.
Sprawdził się tu stoper elektroniczny Plunder, który nie tylko
precyzyjnie mierzy czas, ale też przyjmuje funkcję budzika i
informuje mnie, że czas na spacer. Dokładność pomiarów sięga
jednej setnej sekundy!
Dlaczego akurat Nordic Walking? Od
zawsze lubiłam spacery, w młodości wieczorami mogłam przejść
nawet 10 km. To po pierwsze. A po drugie- cóż, jestem trochę
sportowym leniwcem, więc męczące sporty są nie dla mnie. Kijki
nie tylko mnie nie męczą, ale po spacerze czuję się wyśmienicie-
zrelaksowana, odstresowana, zdrowsza. I jeszcze jedno- po
całodziennym „siedzeniu” w domu, uwielbiam ten czas, gdy
wychodzę. Zakładam słuchawki na uszy i odpływam w samotność.
Szczerze? Po takim treningu jestem mniej sfrustrowana. To właśnie
takiej samotności mi potrzeba, by odpłynąć w swoje myśli,
wiedząc, że nikt mi nie przerwie, nikt mnie nie zawoła...
Na kijki zdecydowałam się też przez
wzgląd na zdrowie- bolały nogi, rwa kulszowa dokuczała, ogólne
osłabienie... Uznałam, że spacery mi pomogą uporać się z tym
wszystkim a dodatkowo sprawią, że chociaż odrobinkę (no dobra- z
dwa rozmiary przynajmniej) schudnę- i dałam sobie czas do
sylwestra- wtedy mam zamiar kupić sobie super kieckę co najmniej w
rozmiarze L!
Nie będę teraz ściemniać, że
ćwiczę codziennie- przez ostatni tydzień nie ćwiczyłam- mężu
pracował do 22, więc nie mogłam zostawić dzieci samych, jednak
nie mogę się doczekać jutra, gdyż już będę mogła wyjść
wieczorem. Okolica sprzyja spacerom i mogę sobie dowolnie urozmaicać
trasy, dostosowując je do czasu, jakim dysponuję- może to być
trasa 2 km jak i 6 km!
Na koniec pozostaje mi tylko prosić
Was o trzymanie kciuków, bym wytrwała w postanowieniu i 31 grudnia
powiedziała, że spełniłam swoje postanowienie!
A może ktoś z Was chodzi z kijkami?
Może macie dla mnie jakieś rady?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz