Lubię piec ciasta- kombinować,
eksperymentować czy też czasami iść na łatwiznę. W naszym domu
ciasto jest niemal co niedzielę. Wiadomo- czasem coś wypadnie- czy
mi się nie chce, czy po prostu brakuje czasu.
Pierwsze ciasto upiekłam w wieku 11
lat. Byłam sama w domu, mama była w domu, więc pomyślałam, że
upiekę coś na niedzielę. Wszystko niby szło dobrze, a wyszedł...
zakalec. Tak się wystraszyłam, że zostawiłam wszystko jak stało
i poszłam do koleżanki. Potem, dostałam opiernicz, ale za bałagan,
który zostawiłam, niż za ciasto.
Potem długo, długo nic i zaczęłam
piec ciacha po ślubie. Zarówno w gotowaniu, jak i pieczeniu byłam
istnym samoukiem. I o ile z gotowaniem to trwało trochę, zanim
opanowałam je do dość smacznego już pichcenia (mąż mówi, że
gotuję lepiej niż jego teściowa, której obiadki zawsze mu
smakowały, więc chyba jest dobrze), to z pieczeniem poszło nawet
szybko.
Ciasta czy ogólnie dania lubię
podawać w miarę ładnie. Uwielbiam wszelkie dodatki do kuchni.
Czasem w delikatesach wrzucę między mięso a bułki jakiś nowy
talerzyk, czy tackę. Jednak nic, naprawdę nic nie pobije mojej
nowej patery, którą kocham miłością wielką od pierwszego
wejrzenia! Dlaczego? Przekonajcie się sami:
„U Moniki zawsze jest pora na coś
słodkiego” głosi napis. Patera to nie tylko funkcjonalne
naczynie. To też piękna i oryginalna dekoracja stołu. Goście
zaskoczeni pysznym wypiekiem? Ciekawe, jakie będą mieli miny, gdy
opróżnią paterę i przeczytają napis.
Moi chłopcy bardzo lubią pomagać mi
w pieczeniu. Biszkopty to szczerze mówiąc ogarniają Marcin z
Filipem- ja tylko przygotowuję im składniki, mikser ubija o oni
wrzucają tylko cukier, żółtka. Wyścielają też blachy papierem,
czy smarują tłuszczem. Ostatnio przeszliśmy na wyższy level-
pieczenie ciastek. Ja tylko zrobiłam ciasto i potem zajmowałam się
dystrybucją do i z piekarnika, resztę- wszystko oni sami. Bardzo
pomocne okazały się ich nowe wałki- z bohaterami ich ulubionej
bajki- Star Wars. Wiecie- takie chłopięce :) No i przyznam, że
spod owych wałków nie wychodzą zwykłe ciasteczka- one są
kosmiczne! Serio! Wspólna praca z dziećmi to mnóstwo śmiechu,
zabawy a przy okazji rozwój motoryczny. Dziecko czuje się
potrzebne, niezastąpione, a efekty pracy niezwykle go cieszą.
Ponadto- samodzielnie upieczone ciasteczka i to w dodatku kosmiczne
ciasteczka smakują o niebo lepiej!
Te i inne patery i wałki, jak i inne personalizowane gadżety i do kuchni i do domu, znajdziecie w sklepie MyGiftDNA.
Patera: TUTAJ
Wałki: TUTAJ
Wpis powstał przy współpracy z
MyGiftDNA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz