Makijaż... Każda z nas lubi go mieć.
W jakiś sposób dodaje nam pewności siebie...
Jaki makijaż latem, kiedy skwar leje
się z nieba? Nie wiem, jak to jest u Was, ale u mnie podczas upałów
pot się leje z czoła, niczym fontanna... Staram się wówczas
ograniczać do minimum makijaż, jednak czasem po prostu nie pasuje
mi iść z twarzą taką, jak mnie Pan Bóg stworzył...
Jaki jest mój makijaż latem?
Delikatny i lekki. Na pewno najpierw myję twarz moim ulubionym i
niezawodnym Garnierkiem, na to zwykły krem Nivea.
Uważam, że podstawą makijażu jest
podkład- jak jest dobry, to cały makijaż będzie się ładnie
prezentował. Już tyle ich próbowałam, że moja hipoteza wydaje
się jak najbardziej słuszna. Próbowałam podkładów i tych
drogich i tych tanich. Ostatecznie doradzono mi podkłady Revlon Colorstay i powiem Wam, że się sprawdzają, nawet bardzo.
Przetrzymują nawet upały a twarz jest fajnie wygładzona i ma
ujednolicony koloryt cery.
Po podkładzie, nakładam puder. Mogę
zrezygnować z konturu, jak jest bardzo gorąco, ale z pudru nigdy. W
czasie upałów raczej nie używam ani cieni do powiek ani kredki.
Oczy podkreślam jedynie tuszem. Na koniec tylko brwi, błyszczyk na
usta, dwa psiknięcia perfumką i gotowe :)
A jak wygląda Wasz makijaż letni?
Lekko czy ciężko? :)
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz