Od jakiegoś czasu obserwujemy wojny
matek. Zaglądanie kobietom do domu, garnka, cycka... O ile
początkowo mnie to średnio interesowało, teraz zaczyna drażnić...
Dochodzi do tego, że boimy się wyrazić swoich poglądów, boimy
się wyznać prawdę, że nie karmimy piersią, czy odwrotnie-
karmimy już 2 lata! Nie możemy się przyznać, że rodziłyśmy cesarką, karmimy słoiczkami czy wróciliśmy szybko do pracy po porodzie... W okamgnieniu zostaniemy skrytykowaniu przez
przedstawicielki przeciwnej grupy. Ba! Nie tylko skrytykowaniu,
czasem nawet obrażeni!Wystarczy, że przyznamy się głośno do czegoś, stajemy u ogniu pytań i zarzutów "idealnych" matek, które wiedzą lepiej i robią lepiej.
A ja się pytam- jaki jest sens, cel
wtrącanie się w życie innych? Dlaczego matka matce wilkiem? Nie ma
idealnych matek. Serio! Jeśli próbujesz się na taką kreować
jednocześnie dołując drugą mamę- po prostu jej kosztem podnosisz
swoją samoocenę, a to nie jest w porządku. Jaki przykład dajemy swoim dzieciom poniżając innych? Jaki kreujemy tym model wychowania? Czy naprawdę kobieta z forum jest "suką", bo nie karmi piersią?
Wyznacznikiem „najlepszości” nie
jest czym karmisz, ile karmisz, jak urodziłaś czy kiedy wracasz do
pracy... Wyznacznikiem, który robi z Ciebie najlepszą matkę jest
Twoja miłość do dziecka! Tylko to. Nic więcej. Możesz urodzić
cesarką, nie karmić piersią, kupować dania ze słoiczka i wrócić
do pracy po 6 miesiącach a i tak jesteś najlepszą matką, bo
KOCHASZ dziecko nad życie. I nikomu nic do tego. Każdy niech zajmie
się swoim podwórkiem, oj na pewno i tam jest coś do posprzątania.
Pierwszym powodem do kłótni jest
sposób urodzenia dziecka... Bo przecież mama po cesarce nie
urodziła! Poddała się wydobyciu. Kurczę czy to naprawdę jest
powód do kłótni? Ważne jest dziecko, które przyszło na świat-
nie ważne jak... takim tokiem myślenia to ja się wykleszczyłam na
świat za pomocą porodu kleszczowego. Bzdura! Tak samo robienie z
siebie męczennic, bo jak ja to się nacierpiałam rodząc 22 godziny
w bólach krzyżowych! Jestem prawdziwą matką. A teraz to tylko
kobiety chcą cesarki albo znieczulenia. Co z nich za matki... No
patrzcie...
Kolejna rzecz- karmienie piersią. Nie
daj Boże przyznaj się, że nie karmisz piersią. Zaraz są pytania-
dlaczego? Albo z drugiej strony- karmisz ponad rok- czemu tak długo?
Karmienie to indywidualna sprawa każdej kobiety. Może karmić, może
nie. Może karmić miesiąc, może karmić 3-4 lata. Nikomu nic do
tego. Jakim w ogóle prawem zaglądamy komuś do stanika, jakim
prawem ingerujemy w czyjeś życie, wybory? Jakim prawem krytykujemy? Dlaczego kobiety muszą się tłumaczyć ze swoich wyborów kompletnie obcym osobom?
Powodem do kłótni jest też
rozszerzanie diety dziecka. Bo matka dająca słoiczki to zła matka.
Tak. Ty przecież jesteś lepsza, bo sama gotujesz! Uważaj, bo jak
tryskasz tą swoją żółcią po forach i grupach to Ci się obiadek
pali...
Wracać do pracy czy poświęcić się
całkowicie dziecku? Kowalska spod piątki zaraz po 6 miesiącach
wróciła do pracy! Co z niej za kobieta, co za matka, że zostawia
kilkumiesięczne niemowlę w żłobku i idzie do pracy... Lub też
druga strona medalu- Nowakowa puściła dzieci do szkoły i zamiast
iść do pracy to siedzi w domu. Leń i tyle. Tylko nikt nie widzi,
że owa Kowalska jest samotną matką i musiała wrócić do pracy,
by zapewnić dziecku byt a Nowakowa mieszka na wsi i nie ma pomocy
przy dzieciach, musi więc odprowadzić je do szkoły, przyprowadzić,
zająć się nimi w domu, odrobić lekcje. A nawet jeśli jedna woli
iść do pracy, do ludzi, zamiast siedzieć w czterech ścianach a
druga chce zająć się domem, bo mąż dobrze zarabia, to też nie
nasza sprawa!
Kolejne rzeczy... Danonki, Cole, Mc
Donaldy, hamburgery, słodycze... Jak można tak truć dziecko! Ja
jestem lepsza, bo moje dzieci jedzą same ekologiczne produkty!
Przecież nikt nie umrze od spróbowania czegoś zakazanego raz na
jakiś czas... Odżywiasz swoje dziecko zdrowo? Super! Jednak nie
zaglądaj w garnki innych. Z drugiej strony- rodzice eko, są też
wyśmiewani, obrażani. A to jest tylko ich sprawa- nie nasza...
Kochane dziewczyny, wrzućmy na luz.
Nie wtrącajmy się w życie innych. Nie idealizujmy się, bo może w
jednym jesteś lepsza od koleżanki, ale czymś innym gorsza. Nie
obrażaj, nie wywyższaj się! Nie wchodź z butami w cudze życie. Nie pokazuj, że jesteś lepsza, bo
nie zawsze znasz powody, którymi kierowała się dana mama
podejmując taką a nie inną decyzję. Przecież wszystkie jesteśmy
NAJLEPSZE bo wszystkie KOCHAMY nasze dzieci! Żadna więcej, żadna
mniej- wszystkie kochamy NAJMOCNIEJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz