Dziś pokażę Wam książeczkę, która
mnie bardzo zauroczyła, chłopcy zaś się w niej zakochali.
Dlaczego? Bo jest o autach!
„Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe”, autorstwa Michała Leśniewskiego to najnowsza
pozycja, wydana przez Wydawnictwo Egmont.
Samochody w dzisiejszych czasach to
codzienność. Coś normalnego, naturalnego. Moi chłopcy są
zdziwieni, że jak byłam w ich wieku, to przejażdżka autem było
jak święto. Są też zdziwieni tym, że nie było zbytniej
różnorodności samochodów na ulicy. Była syrenka, trabant, maluch
i fiat.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam książkę
„Ale auta!...” wiedziałam, że będzie hitem. I nie myliłam
się. Książka przedstawia historię samochodów począwszy od
pojazdu Josepha Cugnota, jeżdżacego 4 km/h, przez małą siódemkę i
dużego fiata po współczesne najszybsze bolidy. Poznajemy też modę
automobilową i części aut. Autor przytacza zabawne historie i
groźne przygody twórców danych aut. Wszystko to jest świetnie,
wyczerpująco opisane i okraszone pięknymi ilustracjami, autorstwa
Michała Leśniewskiego. Z ręką na sercu mogę polecić każdemu
miłośnikowi aut, powiedziałabym nawet, że to pozycja niezbędna
dla każdego samochodomaniaka.
Książka jest naprawdę pięknie
wydana i nie skłamię, jeśli powiem, że to jedna z naprawdę
pięknych książek. Gruba oprawa, strony z pięknego papieru czy
ilustracje. To wszystko sprawia, że po książkę chce się sięgnąć
w ciemno. I na pewno się nie zawiedziemy. Chciałabym powiedzieć,
że ta książka znalazła u nas stałe miejsce w biblioteczce.
Niestety nie chcę skłamać. Ona nie ma swojego miejsca, bo
wielokrotnie w ciągu dnia jest w rączkach moich chłopców,
oglądana, komentowana i przekładana w coraz to inne miejsce, by po
chwili znów znaleźć się w czyichś łapkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz