Książki są bardzo ważne w rozwoju
dziecka. Uczą, bawią, zabierają w magiczne podróże po całym
świecie, a nawet po wszechświecie. Mogą zabrać na wyprawę tam,
gdzie wzrok nie sięga.
Niestety... Widzę bardzo często, że
książki są traktowane, jako zło konieczne. I nie tyle przez
dzieci, co przez samych rodziców... Dużo, bardzo dużo dorosłych
uważa, że książki to zbędny wydatek, coś niepotrzebnego, czy po
prostu strata czasu. To podejście rodziców odbija się niestety na
samych dzieciach, które uważają, że książka nie może być
dobrym prezentem, książka nie może umilić czasu...
Kochani... Czytanie książek ma
mnóstwo korzyści dla rozwoju dziecka! Ćwiczą koncentrację,
rozbudzają wyobraźnię, poszerzają horyzonty. Czytać powinniśmy
już maluszkom. Ba! Nawet wskazane jest jest czytanie dziecku w
czasie ciąży. Ja wiem, że łatwiej włączyć telewizor, smartfona,
konsolę. Łatwiej. Ale czy lepiej?
Zawsze lubiłam czytać. Zawsze
„królowałam” w rankingach bibliotek. Czasem trochę
przesadzałam, gdy zamiast uczyć się na kartkówkę z chemii
sięgałam po książkę, bo właśnie przyjechały nowości do
biblioteki. Dobrej książce nigdy nie potrafiłam odmówić.
Co z tego mam? Jakąś wiedzę o
świecie, znajomość ortografii, lekkie pióro. To wszystko dało mi
czytanie. Dla kogoś zbędne umiejętności, dla mnie skarb. Nie
wyobrażam sobie, że moje dzieci nie miałyby styczności z
książkami. To dla mnie tak samo naturalne, jak zrobienie sobie kawy
o poranku. I bez tego i bez tego dzień jest stracony.
Pomyśl o tym. Czytaj dziecku, czytaj z
dzieckiem. To mu „zrobi” całe życie.
Jedną z książek, po którą można
sięgnąć podczas wieczornego czytania jest „Przeźroczysty chłopiec” Antoniny Krzysztoń. Książka wydana została przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
To piękna książka pisana z
perspektywy przedszkolaka- Franka. Chłopiec opowiada o swoim życiu,
o smutkach, marzeniach, sukcesach... Opowiada w taki sposób, że
niejednokrotnie zakręciła mi się łza w oku.
Nam, dorosłym, zdaje się, że
problemy przedszkolaków to błahostki. Ile razy zdarzyło Ci się
powiedzieć „Nie przesadzaj, przecież to żaden problem”. Jednak
to nieprawda. Dla małego dziecka pokazany przez kolegę język czy
spóźniona mama w przedszkolu to naprawdę wielki stres.
"Przeźroczysty chłopiec" to literacki debiut autorki. Opisuje cały rok szkolny Franka, jego sposób patrzenia na świat, rywalizację z kolegami, próby zrozumienia dorosłych. Krótkie opowiastki dają nam do myślenia.
Książka Antoniny Krzysztoń pisana
jest dla dzieci, jednak powinien ją przeczytać każdy rodzic.
Dowiemy się wówczas, jak nas widzą dorośli. Dowiemy się, że
nieświadomie niejednokrotnie zawiedliśmy swoje dzieci. Być może
będziemy się starać naprawiać nasze błędy. Jednocześnie
autorka ustami Frania pokazuje dzieciom, jak radzić sobie z
problemami, strachami. Dlaczego „przeźroczysty chłopiec”? Bo
stoi jakby z boku, niewidzialny, widząc to, czego my często nie
dostrzegamy...
Warte uwagi są też rysunki, zawarte w
książce, wykonane przez samą autorkę. Ogólnie cała książka
jest pięknie wydana. Moje serce skradła piękna kolorowa okładka.
Dlaczego wspomniałam dziś o tej
ksiażce? Franio bardzo często skarży się, że mama, tato nie mają
dla niego czasu. Pomyśl, czy Ty masz czas dla swojego dziecka? Czy
masz czas, by porozmawiać z nim, przytulić, zrobić coś fajnego?
Wieczorem przeczytać bajeczkę? Zatrzymajmy się czasem w biegu i
poświęćmy czas tylko dzieciom... Nie róbmy z nich przeźroczystych
postaci, udając, że nie dostrzegamy ich. To zaprocentuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz